Narzeczona na chwilę
Narzeczona na chwilę
Monika Serafin
Prawie każda dziewczynka marzy o swoim księciu na białym koniu. Każda z nich zna bajkę o Kopciuszku i o jej odnalezionym szczęściu u boku księcia. "Narzeczona na chwilę" jest debiutancką książką Autorki oraz pierwszą z cyklu "Narzeczona".
Ja sama jako dziecko uwielbiałam słuchać mojej mamy, która czytała mi książki, w tym historię Kopciuszka. Ta książka jest współczesną wersją tamtej historii. Piękna, kobieca, subtelna okładka w delikatny sposób wprowadzająca nas w tematykę książki. Przedstawione w niej wydarzenia poznajemy z dwóch perspektyw: Mackeznie i Quintena, głównych bohaterów. Pochodzą z różnych sfer, dzieli ich wszystko. Przypadek, a może los krzyżują ich ścieżki.
Mackenzie stara się stworzyć zalążek rodziny dla swojej siostrzenicy, którą się opiekuje. Praca ponad siły oraz opieka nad Jade, są głównymi wyznacznikami jej życia. Szansa, jaką daje jej Quinten zdaje się nadejść we właściwym momencie. Bardzo podoba mi się postać dziadka Hanka. Od niego i jego pomysłu, a raczej warunku, zaczyna się historia naszych bohaterów. Jest bardzo ciekawą postacią, ponieważ wbrew temu, jaki przedstawia go Quinten, jest bardzo inteligenty i przebiegły. Wszystkim wydawało się, że mogą go przechytrzyć, jednak w ostatecznym rozrachunku, to Hank był krok przed nimi. Książka nie jest nudna i przewidywalna. Niektóre wydarzenia zaskakują, przez co czytelnik wciąż czeka na więcej. Czytałam ją z uśmiechem na twarzy. Styl Autorki wprowadza miły klimat. Książkę czyta się szybko, płynnie. Wątek główny łączy się płynnie z wątkami pobocznymi, przez co ta historia jest spójną całością.
Wprowadza czytelnika w delikatnie bajkowy klimat, jednak nie jest oderwana od realiów życiowych. Czekam niecierpliwie na kolejną część. Jeśli lubisz taki styl, to ta książka jest dla Ciebie.
OCENA 4/5
Lubię To Czytam
Komentarze
Prześlij komentarz