Zapach prochu i lawendy

 Zapach prochu i lawendy

Mariusz Gładzik


    "Zapach prochu i lawendy" to książka wyjątkowa. Jest tak za sprawą głównego bohatera, którego poznajmy w chwili przyjścia na ten świat i towarzyszymy mu, aż do ostatnich momentów. Życie Jóźka zaczęło się normalnie. Dzieciństwo obfitowało w liczne gry, zabawy oraz przyjaciół. Świat widziany oczami dziecka jest wyjątkowy, tym bardziej iż cofamy się w czasie o całe lata, licząc od dnia dzisiejszego. Autor barwnie maluje czytelnikom obrazy wsi i toczącego się tam życia. Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo przypadnie mi do gustu książka, która zawiera liczne opisy przyrody, przy niewielkiej części dialogów. Nie czułam się tym przytłoczona, wręcz przeciwnie, chciałam poznać dalsze losy bohaterów.
    Moment wybuchu wojny jest straszny, zwłaszcza dla dzieci, nastolatków, którzy dopiero znaleźli się u progu dorosłości. Każde z nich miało nadzieje, marzenia, plany na nadchodzące lata. Niestety, żadne z nich nie miały się zrealizować. Józek nie potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Sytuacja zmusiła go do podjęcia decyzji i działań, których nigdy nie chciał podejmować. Nic nie miało znaczenia, kiedy pod osłoną nocy uciekał wraz ze swoją rodziną. Autor dokładnie opisuje panujące nastroje, podejmowane pospiesznie decyzje, życie na wygnaniu. Niektóre z opisów są dość drastyczne, więc odradzam lekturę młodszym oraz wrażliwym czytelnikom. 
    Książka podobała mi się bardzo. Tematyka jest bardzo trudna, jednak sposób narracji oraz przekazywania emocji sprawił, iż chciałam czytać dalej. Bardzo rzadko sięgam po książki o tematyce wojennej i historycznej, ale nie żałuję. Ogromny plusem jest to, że autor pozwala bohaterowi popełniać błędy, mieć rozterki, podejmować różne decyzje. To wszystko sprawiło, że odbiorca nawiązuje z głównym bohaterem więź i doskonale potrafi odtworzyć uczucia Józka. Z całą pewnością mogę przyznać, że "Zapach prochu i lawendy" zostanie w mojej pamięci na bardzo długi czas. Książka została dobrze napisana, w związku z czym czytało się bardzo szybko, mając na uwadze trudną tematykę. Ładunek emocjonalny jest ogromny. Niejednokrotnie łzy zakręciły mi się w oczach. Podobał mi się sposób włączania nowych bohaterów w akcję. Zmiana perspektywy, która z pozoru nie łączyła się z głównym wątkiem, pozwoliła na poznanie losów ludzi przesiedlonych, wygnanych z domów rodzinnych i zmuszonych do poszukiwania nowego miejsca, które będą mogli nazywać domem. 
    Polecam Wam bardzo "Zapach prochu i lawendy". Mam nadzieję, że dostarczy Wam równie wielu wzruszeń.
OCENA 4,5/5

                                                                                                        Natalia, Lubię To Czytam



Komentarze

Popularne posty