Spotkajmy się we śnie
Spotkamy się we śnie
Jolanta Kosowska
Marta Jednachowska
Opis "Spotkamy się we śnie" ogromnie mnie zaciekawił. Książki autorstwa Jolanty Kosowskiej znam od dawna, dlatego tym bardziej zaciekawił mnie autorski duet. Słyszeliście kiedyś o świadomych snach? Ja nie, więc główny wątek tej książki stał się dla mnie nową ciekawostką. Oliwia to młoda kobieta, która jest autorką książek romantycznych. Jej życie prywatne nie należy do tych najbardziej szalonych, wręcz przeciwnie. Oliwia zauważa, że związek z chłopakiem, którego kochała najbardziej na świecie stanowi jedynie cień dawnych uczuć i namiętności.
Wraz ze swoim najlepszym przyjacielem zagłębia się w temat świadomego śnienia. Nie spodziewa się, jakie przygody i wyzwania czekają na nią po przekroczeniu sennej bariery. Wszystko staje się jeszcze dziwniejsze, kiedy Oliwia zaczyna odnajdywać fragmenty ze swojego snu w realnym świecie. "Spotkamy się we śnie" podzielona została na rozdziały, które poprzedzają fragmenty opisujące świadome sny Oliwii. Jest to ciekawy zabieg, dotychczas nie czytałam książki z podobnym wątkiem, co stanowi ogromny plus tej historii. Podobała mi się również różnorodność światów, realnego i wyśnionego, na którego kształt miała wpływ Oliwia. Ciekawym wątkiem jest również najbliższa rodzina młodej kobiety. Relacje ich łączące są delikatnie mówiąc, napięte. Książka napisana jest w lekkim charakterze. Podobał mi się trójkąt emocjonalny, w jakim znalazła się Oliwia wraz z Mironem i Czarkiem. Nic w tej relacji nie było oczywiste i łatwe do przewidzenia. Oliwia nie jest moją ulubioną bohaterką, tak jak i jej przyjaciółka. Każda z nich ma w sobie coś, przez co nie jestem w stanie uwierzyć w ich szczerość. Oliwia stara się odnaleźć swoje miejsce w świecie. Początkowo jej decyzje ogromnie mnie ciekawiły, później nie potrafiłam wczuć się w jej postać i postępowanie. Nie do końca mam pomysł, z czego to mogło wynikać.
Największym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie. Mam wrażenie, że jest ono niepełne, i brakuje kilku stron, które połączyłby wszystko piękną klamrą. Zachowanie Oliwii mnie bardzo zaskoczyło, mimo iż podejrzewałam, że autorki mogą zdecydować się na takie rozwiązanie. Podsumowując, całość ogromnie mnie zaciekawiła i doceniam oryginalny pomysł na fabułę. Podobał mi się wyśniony świat Oliwii oraz to, jak bardzo wpływał on na jej codzienność. Zakończenie nie satysfakcjonuje mnie w pełni. Myślę, że kilka stron więcej stanowiłby dobry pomysł na połączenie głównego wątku oraz wątku pobocznego. "Spotkamy się we śnie" czyta się stosunkowo szybko, z zainteresowaniem.
OCENA 3,5/5
Natalia, Lubię To Czytam
Komentarze
Prześlij komentarz