Randki z Tindera Nie pogrywaj z kobietą

                           Randki z Tindera

                                                 Nie pogrywaj z kobietą

Sonii_Marie

        Opowieści o nieudanych randkach bardzo często bywają zabawne i zaskakujące. Jeśli dobrze się zastanowić, to każdy z nas ma przynajmniej jedną taką historię. Chcemy być kochani i akceptowani, ważni dla osób, które darzymy uczuciami. Oszustwo i nieszczerość w swoich intencjach potrafią ranić równie mocno, jak zadawanie ran nożem. "Randki z Tindera" opisują spotkanie przyjaciółek, które opowiadają sobie o swoich najdziwniejszych i najbardziej zaskakujących, wcale nie w najlepszym tego słowa znaczeniu, randach. 
           Jak można było się spodziewać, kobiety przytaczają naprawdę zdumiewające przypadki oraz sposoby w jakie odkryły niewierność i oszustwo swoich partnerów. Aplikacja stała się dla nich sposobem zawierania nowych znajomości, jak i również sposobem na słodką zemstę. Każda z dziewczyn ma mnóstwo opowieści, które wiążą się z użyciem tej aplikacji. Obserwujemy w tych opowieściach całe bogactwo różnych dziwnych ludzkich zachowań, charakterów, sposobów na życie i na randki. 
           Najbardziej w czytaniu tej książki przeszkadzało mi ciągłe używanie słowa "śmiech". Po jednym, dwóch zdaniach, Autorka wtrąca to słowo. Nie wiem czemu to dokładnie miało służyć. Zastanawiam się, czy Autorka zaznaczała w ten sposób miejsce, gdzie czytelnik powinien się śmiać, czy opisywane przez nią kobiety nie potrafią wykrzesać z siebie żadnej innej emocji i reakcji na opowiadane historie. Było to bardzo denerwujące i odbierało w pewnym momencie komfort  czytania. Jeśli chodzi o styl napisania książki, to jest on mocno chaotyczny, nie zawsze wiadomo, która z dziewczyn opowiada i do kogo się odnosi. Szkoda, ponieważ książka zapowiadała się bardzo dobrze, parząc na opis i na okładkę, jednak nie jestem zachwycona efektem końcowym. Podobał mi się pomysł jednak jego realizacja już nie. Bohaterki stanowią bardzo różnorodną grupę, mimo iż sporo je łączy. 
              Podsumowując, "Randki z Tindera" nie zachwyciły mnie, wręcz rozczarowały. Nie potrafię zrozumieć celowości nadużywania słowa "śmiech" i wtrącania go wszędzie, gdzie jest to możliwe. Chaos podczas opowiadania historii wzmaga tylko poczucie nieuporządkowania informacji i niejasności przekazu. 
OCENA 2/5

                                                                                                               Lubię To Czytam



Komentarze

Popularne posty