Ania, Karabela i Drzewo Poznania

 Ania, Karabela i Drzewo Poznania

Bartłomiej Baranowski


    "Ania, Karabela i Drzewo Poznania" to druga część cyklu "Ania i Wielomrok". O tytułowej bohaterce nie możemy powiedzieć, że jest typowa, o nie. A wszystko to przez fakt, iż dziewczyna obdarzona jest wielkim talentem magicznym, nad którym dopiero uczy się panować pod czujnym okiem Tadeusza. Dwudzionek - kraina wykreowana na potrzeby tej historii od pierwszych wspomnień na jej temat ogromnie mnie zafascynowała. W dużej mierze przypomina nam nasz doskonale znany "codzienny" świat, jednak wyraźnie dostrzegalna jest w nim magia. 
    Bardzo podobał mi się wątek z drzewem graniczącym między magiczną miejscowością, w której mieszkali bohaterowie oraz zwyczajnym światem pozbawionym magii. Autor wpadł na naprawdę dobry pomysł i umiejętnie wplótł go w akcję książki. Na osobną uwagę zasługuje kot Kimono, który jak dla mnie skradł całą scenę. Bardzo podobało mi się kreatywne podejście autora do miejsca i roli zwierzaka, jaką odegrał na kartach książki. Nie jest on bohaterem pierwszoplanowym, jednak na długo zapada w pamięć, dostarczając humor i ciepło. 
    Nie czytałam pierwszej części i bałam się, że mogę nie podołać lekturze "Ani, Karabeli i Drzewa Poznania". Pozytywnie się zaskoczyłam, bowiem autor w odpowiednich momentach odwołuje się do wydarzeń z poprzedniej historii nakreślając odpowiednie wątki, nie zdradzając przy tym całej akcji. Jeśli chcecie, możecie przeczytać książkę oddzielnie, jednak polecam sięgać po książki w odpowiedniej kolejności, a ja wiem, że muszę nadrobić pierwszy tom.
    Podobał mi się styl pisania autora oraz to, że potrafił rozbudzić u mnie ciekawość co do dalszych wydarzeń i chęć dalszej lektury. Książkę czyta się bardzo szybko, z rosnącym zaangażowaniem. Doceniam sam pomysł na historię oraz zróżnicowanie charakterów bohaterów. Podoba mi się sposób w jaki zostały ukazane łączące ich relacje, dylematy, jak rozwiązują swoje problemy. Jedynym minusem była dla mnie główna bohaterka, która pod koniec książki momentami bardzo mocno mnie irytowała. Uważam, że niepotrzebnie wątek romantyczny na siłę był komplikowany. Nie do końca rozumiem skąd nagle w głowie Ani brały się takie wnioski, przemyślenia. Podobała mi się początkowa forma i styl tej historii, utrzymany w lekkim, magicznym, przygodowym klimacie. Komplikowany wątek romantyczny, który od początku był dla odbiorcy nieśmiało rodzącym się uczuciem wśród nastolatków, nie wzbudził u mnie poczucia autentyczności. 
    Podsumowując, bawiłam się dobrze podczas lektury "Ani, Karabeli i Drzewa Poznania". Wiem, że muszę nadrobić pierwszy tom i czym sama się zaskoczyłam, czekam na kolejne części.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
OCENA 4/5

                                                                                                        Natalia, Lubię To Czytam





Komentarze

Popularne posty